wtorek, 17 lipca 2012

Odcinek 1, part 2

Vera od początku mnie rozśmieszała. To spojrzenie, mówiące "Jestem od ciebie lepsza - we wszystkim" . Naprawdę była lepsza we wszystkim, o ile chodziło o modę, makijaż. To ona dominowała w mojej szkole. O ile dobrze mi się wydaje, chodziła niemal ze wszystkimi chłopakami w szkole. Tygodniowy związek to był jej rekord. Nie pamiętam, aby chodziła z kimś dłużej. No chyba, że swoimi 'psiapsiółami' - Niką i Aidą.
One zachowywały się jak zakochane w swojej pańci, pudelki. Skakały wokół niej jak zaczarowane.


- Powiedziałam coś.. Nie raczysz odpowiedzieć? - zaśmiała się, ale jej spojrzenie mogło mnie zabić, za takie zachowanie w jej obecności.
- Ah, no tak. Vera coś do mnie mówiła? Nie słyszałam. Zapatrzałam się na Twoją nową kieckę. Jest śliczna. - powiedziałam przesłodzonym głosem, co jeszcze bardziej ją wkur.. wkurzyło.
- Jak śmiesz się do mnie odzywać w taki sposób. - wściekła się.

I oto mi chodziło. Im bardziej jest wściekła, tym lepsza zabawa.
Vera zaczęła dreptać w miejscu. Na jej policzkach wylewały się rumieńce. Oho, była bardzo zła, skoro czerwień przebiła się przez poziom pudru. Mój rozum doradzał mi, abym uciekła, ale jakaś część mnie chciała zobaczyć co z tego wyniknie.

Nagle dziewczyna uspokoiła się. Wzięła głęboki oddech i spojrzała na mnie spojrzeniem, który szeptał 'zabiję cię'.

- Ah, jakaż piękna pogoda. Ciepło jest, nieprawdaż? A tobie nie jest gorąco w tych ciemnych ciuchach? - spytała słodko.

Wiedziałam, że coś knuje, musiałam być na baczności. Ona była nieprzewidywalna.

- A tobie nie jest za gorąco z tą tapetą? Czyżby mózg ci się zgrzał od tej nawierzchni? - spytałam równie słodko.
I stało się to czego się nie spodziewałam. Vera pochyliła się nade mną - była o głowę wyższa w swoich butach - uśmiechnęła się i zerwała mój ciemny T-Shirt. Zerwała rękawy, poszarpała cały tył.

- Upss. - rzuciła mi koszulką w twarz i zaśmiała się,

Tego było za wiele. Stałam w białym staniku na środku boiska. Słyszałam chór śmiechów. Z oczu popłynęły mi łzy. Jeszcze nigdy mnie nikt tak nie upokorzył jak ta szlama. Agrrr. Ale zaraz skąd ja znam to słowo. E tam nie ważne. Czułam, że to bardzo obraźliwe wyzwisko, więc wykorzystałam to.

- Ej ty, szlamo! - zawołałam do Very.

Kiedy się odwróciłam, powrócił gniew i wściekłość z podwojoną siłą. Zaczęłam mruczeć coś pod nosem i stało się to... Dziewczyna upadła, dusząc się. Z jej ust zaczęły wypływać wielkie, obślizgłe, ohydne ślimaki bez muszel. Były zielone, że aż mnie zemdliło. Musiałam się odwrócić. Spojrzałam prosto w oczy Arianie. Jednak ona z przerażeniem patrzała na moją rękę. Czułam w lewej dłoni jakiś dziwny rodzaj ciepła. Łaskotało mnie. Czułam jakbym włożyła rękę w ogień, który pieszczotliwie lizał mój nadgarstek wraz z całą dłonią.
Spojrzałam w tym samym kierunku co Ariana. W lewej dłoni zwisała czarna koszulka. T-Shirt błyszczał się jasnoniebieskim płomieniem, to stąd to wrażenie. Jednak ogień nie był gorący.
Rzuciłam koszulkę na ziemię, a ona nagle stała się zwykłym ubraniem. Nie paliła się.
Ariana szybko przybiegła do mnie. Podniosłam koszulkę - była jak nowa. Nie miała żadnych uszkodzeń
Spojrzałam na przyjaciółkę.

- Co to było? - spytałyśmy w tym samym momencie.

 Jednak, żadna nie była w stanie odpowiedzieć na to pytanie.

9 komentarzy:

  1. strasznie mi się podoba, motyw ze szlamą bardzo mnie zaciekawił :D czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział i dodaję do obserwowanych.

    // hermiones-diary

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapowiada się nawet fajnie. Za Harry'm Potterem za bardzo nie przepadam, ale czytam sporo książek w stylu paranormal romance itp. Moja koleżanka też zaczęła pisać książkę, ale szybko się zniechęciła, więc mam nadzieje, że z Tobą tak nie będzie :> Pozdrawiam i zachęcam do dalszego pisania :D

    OdpowiedzUsuń
  3. O kurcze, ale fajnie !!!
    Nie mogę się doczekać kolejnych rozdziałów.
    Mam nadzieje ze będą się pojawiać często, bo zamierzam codziennie tu zaglądać.
    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobra, zaciekawiłaś mnie do szpiku kości. Wiem jak to jest pisać. Nie zawsze jest wena. Wiem też, że nie ma co liczyć na cotygodniowe lub nawet comiesięczne notki gdy pójdziesz do liceum, ale liczę, że nie opadniesz z sił póki nie skończysz tego. I powiem tak, spróbuj kiedykolwiek zawiesić tego bloga, to odnajdę Cię i zaduszę (lub rzucę Avadę, ale dopiero jak skończę Hogwart) Liczę również, że co notka będziesz mnie zaskakiwać.
    Ps. Kurde, gdzie można u Ciebie kliknąć obserwuj?
    Pozdrawiam Zuza

    OdpowiedzUsuń
  5. przepraszam bardzo, że się upominam, ale kiedy nowy rozdział? :D

    // hermiones-diary

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będzie jeszcze dzisiaj. Tyle, że wieczorem bo nie mam teraz zbyt dużo czasu :) Ale obiecuję :)

      Usuń
  6. Jak ta dziewczyna może być taka wredna. A muszę napisać o wyglądzie bloga bo jest przecudowny. Błędów nie zauważyłam w tekście.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jaka ona wredna grr ...
    myślałam że skoczy się na jakiejś bójce a tu proszę ;D ciekawie ciekawie ;P

    OdpowiedzUsuń